Cieciorka zapieczona ze szpinakiem i pieczarkami


Jakiś czas temu pisałem, że ciężkie jest życie wegetarianina, ale nie zawsze tak jest, bo wystarczy albo trochę szczęścia, albo po prostu trafić na miłą i chętną obsługę.
Mamy u nas v Nydku pizzerię, która podobnie jak większość nie oferuje zbyt wiele bezmięsnych pizz. Można oczywiście zadowolić się Margheritą, ale jednak chciałoby się coś "bardziej smacznego".
Nikogo nie zaskoczy fakt, że w tej naszej pizzerii znamy się z obsługą, więc taka wizyta poza smacznym jedzeniem robi się przyjemniejsza, kiedy jeszcze do tego można sobie porozmawiać.
Najczęściej zamawiamy serową Quattro Formaggi, i kiedy wchodzimy, już od wejścia nas witają z pytaniem:
- To co zwykle?
Przytakująca odpowiedź, za którą przyleciało kolejne pytanie:
- A nie chcecie spróbować czegoś innego?
- No, my byśmy chętnie, ale w większości macie w składnikach jakąś wędlinę itp
- Nie ma problemu, abyśmy wam tę szynkę zastąpiły czymś innym.
No i po szczegółowym przeglądnięciu menu i bezpośredniej konsultacji zdecydowaliśmy się na pizzę szpinakową, na która zamiast szynki powędrowała Mozzarella + na połowę pieczarki, bo jak wiecie, żona tych "ślimaków" (jej przyrównanie) nie jada.

Powiem wam, zaskakująco dobra kombinacja, do tego stopnia, że w miniony weekend znowu poprosiliśmy o tę samą.
Dawno nie gotowałem, więc trza coś ukuchcić.
No i tak powstał dzisiejszy pomysł na danie.
Pomysł na główny składnik ukradłem żonie, albo dosłownie ukradłem główny składnik😀.
Niedawno stwierdziła, że dawno nie jedliśmy no i...
Ja zjem, ona nie. Powiecie, że wredota ze mnie, że myślę tylko o sobie😊...nie moja wina, że nie jada pieczarek.
Przy okazji sobie uświadomiłem (z pomocą wyszukiwarki w tym blogu), że jak dotąd nie ma tu żadnego przepisu na cieciorkę, wspomniana jest zupełnie w innym poście i na inny temat.

Składniki:
300g cieciorki
500g pieczarek
2 kostki bulionu
sól do smaku
pół łyżki sosu chilli
100g serka topionego
400g szpinaku
5 ząbków czosnku
15 dkg sera feta

Różnie podają kucharze, jedni 6h inni aż 12, ja po prostu zamaczam cieciorkę na noc, a podobno czym dłużej tym lepiej. Na drugi dzień gotuję ją około 30 minut do miękkości.


Pieczarki ugotowałem z kostkami bulionu do miękkości, następnie odlałem z wywaru pół litra rozmieszałem w nim serek i wlałem z powrotem do garnka aby się porządnie rozpuścił.
Pieczarki odcedziłem przez sitko aby się później lepiej robiła warstwa w misie.


Szpinak rozmroziłem dusząc ok.20 minut z odrobiną wody wraz z pokrojonym na niedrobne kawałeczki czosnek. To jest druga warstwa.


Następnie nałożyłem pieczarki i całość zalałem 400 ml sosu, który odcedziłem od pieczarek, a na to nasypałem starty ser feta.


Misa wędruje do piekarnika na 220° i ponad 30 minut zapiekam, tak aby się porządnie połączyły smaki.
Czy smakowało?
Moment, muszę iść do kuchni i sprawdzić😉😜.


Pewnie, że tak🙂.


Podczas zajadania, posłałem zdjęcie koleżance, która stwierdziła, że kiedy ona coś zapieka to potrawa trzyma fason no i nie ma tyle sosu.
Wytłumaczyłem, że po pierwsze lubię mokre dania, a po drugie moje zapiekanie ma tak jakby troszkę inne znaczenie, po prostu zapiekanie nie oznacza, że zapieczone, ale że jakby gotowane razem, tyle że w piekarniku i w warstwach.
Zamieszałem co?😀
Wolałem i wam wytłumaczyć aby nie było, że piszę bzdury😜.

0 Komentarze