Pogoda ładna, więc trzeba podjechać pod pierwszą górkę w tym roku.
Pomyślałem sobie, że podjazd pod Filipkę będzie tym odpowiednim. Tylko, że się przeliczyłem. Okazało się, że kondycja po zimie makabryczna😫. Uświadomiłem sobie, że na górki jeszcze za wcześnie. Będę musiał potrenować. Skróciłem więc trasę kiedy odnalazłem taki skrót prowadzący na niżej równolegle położoną drogę prowadzącą do Hospudki u Irki.Wąska i kręta ścieżka leśna. Miejscami dość stroma a w pewnym miejscu dosłownie zawraca więc dla bezpieczeństwa zszedłem z roweru. Tym sposobem zrobiłem raptem 5 km.
Foto = link do mapy
0 Komentarze
Twój komentarz jest dla mnie bardzo ważny. Dziękuję.